Ostatnie w roku szkolnym 2015/2016 spotkanie społeczności szkolnej, które poprowadziła przewodnicząca Samorządu Szkolnego Maja Mazur, rozpoczęto od powitania zaproszonych gości, pracowników szkoły, rodziców oraz uczniów. Po wprowadzeniu sztandaru i odśpiewaniu hymnu państwowego głos zabrała dyrektor Jadwiga Jaworska oraz goście. Po uroczystych przemówieniach, jako pierwszych
Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Koniec roku szkolnego jest początkiem wyczekanych wakacji. To był pracowity rok, pełen wrażeń, bo pierwszy
Dziewczyny ukończyły etap nauki, przed nimi dbanie o dalszy rozwój殺Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego”.Każde zakończenie daje Wam szanse na przeżycie czegoś dotąd nieznanego.”殺. Giulio
"Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego" Życzymy wam powodzenia!! 22 Zdjęć. Koniec roku 2022/23. WAKACJE - jeszcze tylko chwila, podziękować, pożegnać
. Posts zapytaj Submit a post Archive More you might like dysshaarmonia Źle mi z tą całą dorosłością mschocolateworld “I uwierz, że jeśli jest Ci przeznaczony, odnajdzie Cię ponownie.” — Kobus n-inna-n Z jednej strony zechciałam zasmakować innego życia i dlatego w mojej głowie już zakwitają plany. Ale wiem, że to się nie spełni, bo moja druga strona chce już to zakończyć. iiiimm Straciłam Cię, pamiętam ten dzień, tą cholerną bezradność i poczucie końca wszystkiego, nieustanny niepokój, strach, wracające uczucie końca świata, płacz i tak dzień w dzień. Straciłam Ciępamięć i czas udowodniają mi tu i teraz, że z pozoru niemożliwe jest możliwe, że ból nie trwa wiecznie, że obezwładniające cierpieniem uczucie końca wcale go nie oznacza. Straciłam Cię, myśląc, że tracę wszystko, zyskałam wiele. walcz-bo-warto Nie boimy się własnej śmierci tak bardzo, jak odejścia tych, których kochamy. Nie umiemy pogodzić się z ich stratą i doprowadza nas to do szaleństwa. Czasami chciałbym Ci opowiedzieć o tym jaka jestem szczęśliwa. Czasami chciałbym powiedzieć Ci jak u mnie jest i co słychać. Chciałabym Ci powiedzieć, że jestem zakochana, że kocham całym sercem. Chciałabym Ci opowiedzieć jak to jest budzić się i zasypiać obok mężczyzny, którego kocham. Jak to jest mieszkać z nim i codziennie żegnać go rano do pracy i witać w domu po południu. Czekać z utęsknieniem. Chciałabym Ci opowiedzieć jak to jest gotować dla kogoś, planować każdy następny obiad i kolacje aby mu smakowało. Jak to jest szczerze martwić się o kogoś, jak to jest cierpieć gdy widzisz jego łzy. Jak to jest budząc się w nocy po koszmarze i przytulać się do jego nagiej klatki piersiowej, czując odwzajemnione objęcie. Chciałabym opowiedzieć Ci jak to jest czuć się maluszkiem w dużych umięśnionych ramionach mężczyzny z wyglądu idealnego. Chciałabym opowiedzieć Ci jak to jest patrzeć się na kogoś i czuć motylki w brzuchu bez względu na ilość wspólnego czasu. Jak to jest patrzeć w jego brązowe oczy. Jak to jest mieć w domu piosenkarza i muzyka, który śpiewa tylko dla Ciebie, Twoje ulubione piosenki z Krainy Lodu. Chciałabym powiedzieć Ci jak to jest być noszoną na rękach gdy całe życie towarzyszył mi przed tym lęk. Jak to jest być brana na ręce i rzucana na łóżko, dostając namiętne pocałunki. Chciałabym powiedzieć Ci jak to jest kochać kogoś szczerze, kochać kogoś i nie mieć go dość nawet na chwilę, kochać kogoś od pierwszego wejrzenia. Chciałabym powiedzieć Ci jak to jest czuć przyjemność patrząc na niego gdy gra w ulubione gry lub trenuje. Jak to jest czuć się przyjemnie gdy ktoś patrzy na Ciebie nagą. Jak to jest czuć się bezpiecznie. Jak to jest być w zdrowej relacji. Jak to jest czuć się wolną i kochaną. Jak to jest szanować i być szanowanym. Już od pół roku jestem szczęśliwa, to tak szybko minęło. Chciałabym czasem opowiedzieć Ci o tym wszystkim. Powiedzieć jak przyjacielowi, jaka jestem szczęśliwa i jakie sukcesy odnoszę jeśli chodzi o naukę i prace. Powiedzieć Ci jak wszystko się układa i jaką planuję przyszłość. Jak to jest znaleźć swoje miejsce na ziemi, znaleźć narzeczonego, przyszłego męża i codziennie się uśmiechać promieniejąc. Jak to jest chcieć żyć i mieć siłę na wszystkie przeciwności losu. Mogłabym tak mówić o tym i pisać w nieskończoność lecz dziś już wiem jak to jest być innym człowiekiem i kochać zdrowo. Dziś już wiem, że to miał od zawsze być on a nie nikt inny. Dziś już wiem, że wszystko co było i wszystkie zmiany jakie dokonałam były dla niego, dla nas i dla wspólnej przyszłości. Wiem, że to od zawsze miał być on dlatego to wszystko tak szybko się potoczyło. Jestem bardzo szczęśliwą i inną kobietą. Już pewną siebie, piękną i świadomą. Jest mi dobrze i życia, które mam nie zamieniłabym na nic innego. milość nie chce cierpieć odszedł relationship zranione uczucia brakuje mi go moje szczęście koniec him love związek szczęśliwa miłość zraniona dusza koniec związku mój kochany nieszczęśliwa miłość endless chudzinka artists on tumblr tumblr im so happy happy home paradise nie jestem idealna story ideas histoire poezia positivity ból serca moje serce wrazliwy-ktos “Niektórym ludziom jest pisane się spotkać. Niezależnie od tego, gdzie się znajdują czy dokąd się wybierają, któregoś dnia na siebie wpadną”.Claudie Gallay ksiezycowy-chlopiec Nie wiem co mnie w tobie urzekło. Może to były te piękne oczy przenikające dusze, a może zabawne włosy, w których chciało się zatopić palce, a może był to twój głos który tkwi mi w głowie, jeśli nie był to ten uroczy uśmiech chwytający za serce to cholera nie wiem.
24 czerwca 2022 r. odbyło się uroczyste zakończenie roku szkolnego 2021/2022. Mury naszej szkoły opuściło 12 absolwentów szkoły podstawowej. Akademia przygotowana przez uczniów klasy VII była pożegnaniem najstarszych uczniów oraz podsumowała nie tylko bieżący rok szkolny, ale też historię ósmoklasistów w naszej szkole. Na początku poczet sztandarowy składający się z uczniów klasy VIII przekazał sztandar szkoły uczniom klasy siódmej. W czasie akademii uczniowie wierszem, piosenką wskazywali, że zakończenie roku szkolnego jest ważnym momentem w uczniowskim życiu. Wszyscy usłyszeliśmy treść ulotki „Jak pozostać młodym?” oraz prześledziliśmy na krótkim filmie szkolną drogę naszych absolwentów. Nie zabrakło też wdzięczności, życzeń i podziękowań skierowanych w stronę nauczycieli.
Uwaga, będą ten film szedłem spokojny. To przed Infinity War byłem pełen obaw, co do tego czy nie okaże się wielkim rozczarowaniem. Przed Endgame miałem poczucie, że sprawą zajmują się odpowiedni fachowcy i że wiedzą co robią. Jednak kończenie złożonych opowieści to niełatwe zadanie, co wszystkim niedawno udowodnili D&D z Grą o tron na HBO. Czy po mocnym wstępie jakim był Infinity zakończenie okaże się równie satysfakcjonujące? Owszem. Czy warto poświęcić trzy godziny życia na ten film? Owszem, pod warunkiem, że oglądało się co najmniej większość wcześniejszych filmów z MCU. Jeśli nie, to śmiało można powiedzieć, że ¾ frajdy z filmu po prostu nas ominie – bo to jest film od i dla fanów. Początek jest dla bohaterów ciężki i taki powinien być. Ciężar klęski kładzie się cieniem na wszystkich i mamy tu przekrój wszystkich stadiów żałoby: zaprzeczenie, gniew, targowanie się, depresję i akceptację. Oczywiście dość szybko pojawia się wątek nowej szansy, bo przecież o to w tej opowieści chodzi – ta jedna wersja przyszłości o której mówił doktor Strange. Lecz przynajmniej na początku twórcy potrafią oddać ciężar tego, co się wydarzyło i chwała im za to. Potem zaczyna się robić dziwnie i zaczyna się prawdziwe złoto – ta część filmu, w której bohaterowie cofają się w czasie żeby zebrać z przeszłości zniszczone w ich teraźniejszości przez Thanosa kamienie nieskończoności jest zdecydowanie moją ulubioną. Pomysł na wykorzystanie wydarzeń z przeszłości i dopowiedzenie ich z udziałem tych samych bohaterów z przyszłości to jak dla mnie przebłysk prawdziwego geniuszu scenarzystów. Zdecydowanym wygranym jest tutaj Steve Rogers aka Kapitan Ameryka, którego sceny są po prostu świetne – „hail hydra” w windzie (Zimowy Żołnierz) i wisienka na torcie – kiedy musi walczyć z samym sobą. Cudo. Ale nie tylko Rogers ma swoje pięć minut, są wzruszenia i gagi, poświęcenie i nadzieja przemieszana z groźbą – w końcu zabawa z czasem to niebezpieczna rzecz. Wszyscy aktorzy grający od lat swoje postacie prezentują się znakomicie, jednak moim zdaniem na wyróżnienie zasługuje tu Robert Downey Jr. On pasuje do swojej roli, która jednak nie zawsze była zbyt wymagająca. Tym razem twórcy zbudowali opowieść, w której ma on szansę pokazać zdecydowanie więcej, i ją wykorzystuje. Wątków i mniejszych, osobistych opowieści jest tyle, że nie sposób je wszystkie opisać w recenzji, nie opowiadając całego filmu. Najfajniejsze jest w nich to, że stanowią naturalną część większej całości, opowiadanej na przestrzeni tych dwudziestu jeden (sic!) wcześniejszych filmów. I nie mam poczucia żeby to było wymuszone, ani stanowiło zapchajdziurę, film i tak trwa ponad trzy godziny. Trzeci akt to kulminacja i wielki finał. Wielki to słowo adekwatne, bo o ile można było trochę się podśmiewywać z Wojny bohaterów, że wielka wojna domowa to raptem ustawka pod hangarem, to tutaj jest już epicko i to tak, że aż ciary przechodzą po plecach. Wszystkie chwyty dozwolone, to walka o wszystko i nie ma zagrań zbyt dziwacznych, rozwiązań zbyt nieprawdopodobnych ani ryzykownych żeby nie spróbować wszystkiego. Wszystkie ręce na pokład. I trochę tylko rozczarował mnie Thanos, a przynajmniej ta jego wersja. W poprzednim filmie wydał mi się trochę mniej prymitywny niż tutaj, ale to może tylko poszukiwanie dziury w całym. Na koniec dostajemy zdrową dozę epilogu, który pozwala nam ochłonąć i przyswoić sobie nową rzeczywistość, w której znalazł się ten świat. Bo choć słowa Thanosa z poprzedniego filmu się sprawdzają: „Tym razem nie będzie wskrzeszeń”, to zabawa z czasem ma to do siebie, że tworzy paradoksy i to też jest ciekawe na przyszłość. Tytuł: Avengers: Koniec gry Reżyseria: Anthony Russo, Jeo Russo W rolach głównych: Robert Downey Jr, Chris Evans, Mark Ruffalo Rok: 2019
Te jakże wymowne w swym znaczeniu słowa, stanowiły motto tegorocznego zakończenia roku szkolnego. Roku szczególnego, bowiem z powodu pandemii koronawirusa, od marca kształciliśmy się w systemie zdalnego nauczania. Kontaktowaliśmy się poprzez media społecznościowe, platformy komunikacyjne i telefony. Brakowało nam bezpośrednich spotkań i wspólnego działania. Dziś można jednak stwierdzić, że pomimo początkowych trudności, wszyscy sprostaliśmy postawionemu nam zadaniu. Wielu uczniów osiągnęło wysokie wyniki i odebrało świadectwa z wyróżnieniem oraz zdobyło stypendia. To zasługuje na wielką pochwałę oraz uznanie, toteż – Drodzy Uczniowie – dziękujemy Wam za duże zaangażowanie, entuzjazm i wytrwałość. Tym bardziej było miło zobaczyć serce naszej szkoły, czyli Was – Uczniowie – w jej progach, kiedy z realizacją obostrzeń, przyszliście odebrać świadectwa oraz dyplomy. Były to specyficzne spotkania, pełne alienacji i dystansu. Nie było to łatwe zwłaszcza dla absolwentów, którzy po raz ostatni przekroczyli próg swej szkoły podstawowej. Nie mogli pożegnać się z gronem pedagogicznym, jak również z rówieśnikami w tradycyjny sposób. Miejmy nadzieję jednak, że dzięki komunikatorom i bliskości zrodzonej „na łączach”, pozostaną relacji nie tylko ze sobą, ale także z kadrą nauczycielską. W sercach jej, zamieszkali już bowiem na zawsze. Po trudach całorocznej pracy nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Wszystkim naszym podopiecznym życzymy bezpiecznych wakacji, samych słonecznych dni oraz spotkań z ciekawymi ludźmi. A Absolwentom dedykujemy: Idźcie śmiało przez życie, dążcie do spełnienia marzeń. Sięgajcie gwiazd. Bądźcie dobrymi ludźmi. Do zobaczenia we wrześniu!
każdy koniec jest początkiem czegoś nowego