Read INFOO from the story Chamskie Odzywki by ShadowAngell (Ania) with 210 reads. śmieszne, chamskie, teksty. NOWA OKŁADKA Zrobiona przez MadziaXMadziuchna
DOKŁADNIE. a nie coś takiego, że jak znajdziesz na schodach cebulę, to masz na przezwisko cebula.-,-. - tal robi moja koleżanka. Ludzie, "Ola" to przezwisko dla dziewczyny o imieniu Aleksandra -,-. masz jakeś fajne przezwisko lub zdrobnienie bo mnie nazywają mycha lub krasnalek ale tak miło bo jestem mała ale słodka hihi szukam
Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Odzywki ?? Szukam. Szkoła - zapytaj eksperta (1892). Szkoła - zapytaj eksperta (1892)
Read 25 from the story Chamskie Odzywki by ShadowAngell (Ania) with 281 reads. śmieszne, chamskie, teksty. Nie patrz się w lustro bo będziesz mieć koszmary w n
. Zacznijmy od dość ciekawego pytania... Która z tych dziewczyn byłaby w stanie pomóc Ci zmienić Twój światopogląd i zobaczyć to kim naprawdę jesteś?Erana! Optymistyczna i ekstrawertyczna nastolatka, która przez całe życie mieszkała z rodzicami w domku w lesie. Ma dużo nietypowych zainteresowań, uwielbia sporty walki i wspinaczkę na drzewa, nie pogardzi też możliwością zdobycia wiedzy survivalowej. Od małego była na edukacji domowej, a rodzice nie pozwalali spotykać się z innymi osobami. Mimo to z czasem zaczęła się wymykać do miasteczka oddalonego o kilka kilometrów. Gdy stanie się pełnoletnia planuje wyprowadzić się do dużego miasta i zamieszkać w bloku, gdzie będzie miała kontakt z wieloma osobami! Planuje zostać reporterką lub prowadzić audycję Jest ona realistyczną introwertyczką pragnącą w końcu skończyć liceum i móc wyjechać na wymarzone studia z inżynierii biologicznej. Kiedyś przeskoczyła klasę i stara się to zrobić jeszcze raz, ale w liceum ma o wiele więcej materiału niż w gimnazjum, przez to obniżyła się jej samoocena. Uwielbia czytać fantastykę i fanfiction. Ma kota, z którym spędza wieczory. Niezbyt umie polegać na innych ludziach, a jej umiejętności przywódcze i społeczne są minimalne, stara się jednak to Marzycielka kochająca świat w swojej głowie! Jest uduchowiona; często manifestuje i kupuje kryształy, lubi jogę. Pragnie podróżować po świecie i odkrywać kultury, wierzenia i tradycje innych osób. Jest kreatywną duszyczką, która wręcz kocha malarstwo i pisanie szczególnie poezji. Mieszka na wsi, w której wszyscy wierzą w Boga i wyśmiewają jej poglądy. Chce jednak założyć kółko jogi w swojej szkole i rozpowszechnić swoją duchową wiedzę. Mieszka z babcią i choć ją kocha czuje się przez nią Pesymistyczna i zamknięta w sobie nastolatka, która rzuciła szkołę. Teraz pracuje w warsztacie samochodowym i czuje się o wiele lepiej niż w szkole. Uwielbia oglądać wyścigi samochodowe i podświadomie marzy, aby zostać kierowcą wyścigowym. Kiedyś myślała o tym, żeby dołączyć do wojska, jednak jej mama ją od tego odwiodła. Mieszka z rodziną w bloku na przedmieściach, choć dla obcych może wydawać się oschła, to dla swojej rodziny jest aniołem stróżem. Często udziela się jako wolontariuszka w domu opieki i chętnie wsłuchuje się w opowiadania starszych osób. Wieczorami bierze udział w nielegalnych wyścigach Dopiero zaczyna liceum, a już myśli o studiach. Jest idealistką i zamierza zmienić świat! Często chodzi na protesty w swoim mieście i prowadzi projekty społeczne. Tak naprawdę nie chce iść na studia, ale wie, że jeśli nie będzie posiadać wyższego wykształcenia to ludzie nie będą jej brać na poważnie. W dzień wydaje się pełna energii, jednak, gdy wraca do domu nie ma na nic siły. Często wieczorami czuje się bezsilna i każda rzecz może doprowadzić ją do płaczu. Czuje się samotna i nie rozumie, dlaczego inne osoby nie walczą o sprawiedliwość tak jak ona, jednak nie zamierza się poddawać! Niestety pogarszają się jej wyniki w nauce…Melanie! Nie jest lubiana w szkole przez to, że jest niemiła. Zdaje sobie z tego sprawę, ale już wiele razy próbowała się zmienić, więc odpuściła. W wolnym czasie zanurza się w świat gier, gdzie chamskie odzywki są na porządku dziennym. Nie chce skupiać się na szkole, więc uczy się na tyle, żeby zdać. Często zastanawia się, czy jeśli miałaby inne dzieciństwo to byłaby dobrą uczennicą i mogłaby osiągnąć sukces. Czuje, że to przez życie stała się pesymistką i ma w sobie potencjał, ale bez niczyjej pomocy nie jest w stanie go wykorzystać. Swoją przyszłość pokłada w programowaniu, które przychodzi jej z z tych dziewczyn ma najwyższe ambicje i najprawdopodobniej odniesie sukces?Erana! Optymistyczna i ekstrawertyczna nastolatka, która przez całe życie mieszkała z rodzicami w domku w lesie. Ma dużo nietypowych zainteresowań, uwielbia sporty walki i wspinaczkę na drzewa, nie pogardzi też możliwością zdobycia wiedzy survivalowej. Od małego była na edukacji domowej, a rodzice nie pozwalali spotykać się z innymi osobami. Mimo to z czasem zaczęła się wymykać do miasteczka oddalonego o kilka kilometrów. Gdy stanie się pełnoletnia planuje wyprowadzić się do dużego miasta i zamieszkać w bloku, gdzie będzie miała kontakt z wieloma osobami!Althea! Jest ona realistyczną introwertyczką pragnącą w końcu skończyć liceum i móc wyjechać na wymarzone studia z inżynierii biologicznej. Kiedyś przeskoczyła klasę i stara się to zrobić jeszcze raz, ale w liceum ma o wiele więcej materiału niż w gimnazjum, przez to obniżyła się jej samoocena. Uwielbia czytać fantastykę i fanfiction. Ma kota, z którym spędza wieczory. Niezbyt umie polegać na innych ludziach, a jej umiejętności przywódcze i społeczne są minimalne, stara się jednak to Marzycielka kochająca świat w swojej głowie! Jest uduchowiona; często manifestuje i kupuje kryształy, lubi jogę. Pragnie podróżować po świecie i odkrywać kultury, wierzenia i tradycje innych osób. Jest kreatywną duszyczką, która wręcz kocha malarstwo i pisanie szczególnie poezji. Mieszka na wsi, w której wszyscy wierzą w Boga i wyśmiewają jej poglądy. Chce jednak założyć kółko jogi w swojej szkole i rozpowszechnić swoją duchową wiedzę. Mieszka z babcią i choć ją kocha czuje się przez nią Pesymistyczna i zamknięta w sobie nastolatka, która rzuciła szkołę. Teraz pracuje w warsztacie samochodowym i czuje się o wiele lepiej niż w szkole. Uwielbia oglądać wyścigi samochodowe i podświadomie marzy, aby zostać kierowcą wyścigowym. Kiedyś myślała o tym, żeby dołączyć do wojska, jednak jej mama ją od tego odwiodła. Mieszka z rodziną w bloku na przedmieściach, choć dla obcych może wydawać się oschła, to dla swojej rodziny jest aniołem stróżem. Często udziela się jako wolontariuszka w domu opieki i chętnie wsłuchuje się w opowiadania starszych osób. Wieczorami bierze udział w nielegalnych wyścigach Dopiero zaczyna liceum, a już myśli o studiach. Jest idealistką i zamierza zmienić świat! Często chodzi na protesty w swoim mieście i prowadzi projekty społeczne. Tak naprawdę nie chce iść na studia, ale wie, że jeśli nie będzie posiadać wyższego wykształcenia to ludzie nie będą jej brać na poważnie. W dzień wydaje się pełna energii, jednak, gdy wraca do domu nie ma na nic siły. Często wieczorami czuje się bezsilna i każda rzecz może doprowadzić ją do płaczu. Czuje się samotna i nie rozumie, dlaczego inne osoby nie walczą o sprawiedliwość tak jak ona, jednak nie zamierza się poddawać! Niestety pogarszają się jej wyniki w nauce…Melanie! Nie jest lubiana w szkole przez to, że jest niemiła. Zdaje sobie z tego sprawę, ale już wiele razy próbowała się zmienić, więc odpuściła. W wolnym czasie zanurza się w świat gier, gdzie chamskie odzywki są na porządku dziennym. Nie chce skupiać się na szkole, więc uczy się na tyle, żeby zdać. Często zastanawia się, czy jeśli miałaby inne dzieciństwo to byłaby dobrą uczennicą i mogłaby osiągnąć sukces. Czuje, że to przez życie stała się pesymistką i ma w sobie potencjał, ale bez niczyjej pomocy nie jest w stanie go wykorzystać. Swoją przyszłość pokłada w programowaniu, które przychodzi jej z z tych dziewczyn według Ciebie odczuwa/odczuwała największy smutek?Erana! Optymistyczna i ekstrawertyczna nastolatka, która przez całe życie mieszkała z rodzicami w domku w lesie. Ma dużo nietypowych zainteresowań, uwielbia sporty walki i wspinaczkę na drzewa, nie pogardzi też możliwością zdobycia wiedzy survivalowej. Od małego była na edukacji domowej, a rodzice nie pozwalali spotykać się z innymi osobami. Mimo to z czasem zaczęła się wymykać do miasteczka oddalonego o kilka kilometrów. Gdy stanie się pełnoletnia planuje wyprowadzić się do dużego miasta i zamieszkać w bloku, gdzie będzie miała kontakt z wieloma osobami!Althea! Jest ona realistyczną introwertyczką pragnącą w końcu skończyć liceum i móc wyjechać na wymarzone studia z inżynierii biologicznej. Kiedyś przeskoczyła klasę i stara się to zrobić jeszcze raz, ale w liceum ma o wiele więcej materiału niż w gimnazjum, przez to obniżyła się jej samoocena. Uwielbia czytać fantastykę i fanfiction. Ma kota, z którym spędza wieczory. Niezbyt umie polegać na innych ludziach, a jej umiejętności przywódcze i społeczne są minimalne, stara się jednak to Marzycielka kochająca świat w swojej głowie! Jest uduchowiona; często manifestuje i kupuje kryształy, lubi jogę. Pragnie podróżować po świecie i odkrywać kultury, wierzenia i tradycje innych osób. Jest kreatywną duszyczką, która wręcz kocha malarstwo i pisanie szczególnie poezji. Mieszka na wsi, w której wszyscy wierzą w Boga i wyśmiewają jej poglądy. Chce jednak założyć kółko jogi w swojej szkole i rozpowszechnić swoją duchową wiedzę. Mieszka z babcią i choć ją kocha czuje się przez nią Pesymistyczna i zamknięta w sobie nastolatka, która rzuciła szkołę. Teraz pracuje w warsztacie samochodowym i czuje się o wiele lepiej niż w szkole. Uwielbia oglądać wyścigi samochodowe i podświadomie marzy, aby zostać kierowcą wyścigowym. Kiedyś myślała o tym, żeby dołączyć do wojska, jednak jej mama ją od tego odwiodła. Mieszka z rodziną w bloku na przedmieściach, choć dla obcych może wydawać się oschła, to dla swojej rodziny jest aniołem stróżem. Często udziela się jako wolontariuszka w domu opieki i chętnie wsłuchuje się w opowiadania starszych osób. Wieczorami bierze udział w nielegalnych wyścigach Dopiero zaczyna liceum, a już myśli o studiach. Jest idealistką i zamierza zmienić świat! Często chodzi na protesty w swoim mieście i prowadzi projekty społeczne. Tak naprawdę nie chce iść na studia, ale wie, że jeśli nie będzie posiadać wyższego wykształcenia to ludzie nie będą jej brać na poważnie. W dzień wydaje się pełna energii, jednak, gdy wraca do domu nie ma na nic siły. Często wieczorami czuje się bezsilna i każda rzecz może doprowadzić ją do płaczu. Czuje się samotna i nie rozumie, dlaczego inne osoby nie walczą o sprawiedliwość tak jak ona, jednak nie zamierza się poddawać! Niestety pogarszają się jej wyniki w nauce…Melanie! Nie jest lubiana w szkole przez to, że jest niemiła. Zdaje sobie z tego sprawę, ale już wiele razy próbowała się zmienić, więc odpuściła. W wolnym czasie zanurza się w świat gier, gdzie chamskie odzywki są na porządku dziennym. Nie chce skupiać się na szkole, więc uczy się na tyle, żeby zdać. Często zastanawia się, czy jeśli miałaby inne dzieciństwo to byłaby dobrą uczennicą i mogłaby osiągnąć sukces. Czuje, że to przez życie stała się pesymistką i ma w sobie potencjał, ale bez niczyjej pomocy nie jest w stanie go wykorzystać. Swoją przyszłość pokłada w programowaniu, które przychodzi jej z myślisz, która z tych dziewczyn mogłaby zostać Twoją przyjaciółką?Erana! Optymistyczna i ekstrawertyczna nastolatka, która przez całe życie mieszkała z rodzicami w domku w lesie. Ma dużo nietypowych zainteresowań, uwielbia sporty walki i wspinaczkę na drzewa, nie pogardzi też możliwością zdobycia wiedzy survivalowej. Od małego była na edukacji domowej, a rodzice nie pozwalali spotykać się z innymi osobami. Mimo to z czasem zaczęła się wymykać do miasteczka oddalonego o kilka kilometrów. Gdy stanie się pełnoletnia planuje wyprowadzić się do dużego miasta i zamieszkać w bloku, gdzie będzie miała kontakt z wieloma osobami!Althea! Jest ona realistyczną introwertyczką pragnącą w końcu skończyć liceum i móc wyjechać na wymarzone studia z inżynierii biologicznej. Kiedyś przeskoczyła klasę i stara się to zrobić jeszcze raz, ale w liceum ma o wiele więcej materiału niż w gimnazjum, przez to obniżyła się jej samoocena. Uwielbia czytać fantastykę i fanfiction. Ma kota, z którym spędza wieczory. Niezbyt umie polegać na innych ludziach, a jej umiejętności przywódcze i społeczne są minimalne, stara się jednak to Marzycielka kochająca świat w swojej głowie! Jest uduchowiona; często manifestuje i kupuje kryształy, lubi jogę. Pragnie podróżować po świecie i odkrywać kultury, wierzenia i tradycje innych osób. Jest kreatywną duszyczką, która wręcz kocha malarstwo i pisanie szczególnie poezji. Mieszka na wsi, w której wszyscy wierzą w Boga i wyśmiewają jej poglądy. Chce jednak założyć kółko jogi w swojej szkole i rozpowszechnić swoją duchową wiedzę. Mieszka z babcią i choć ją kocha czuje się przez nią Pesymistyczna i zamknięta w sobie nastolatka, która rzuciła szkołę. Teraz pracuje w warsztacie samochodowym i czuje się o wiele lepiej niż w szkole. Uwielbia oglądać wyścigi samochodowe i podświadomie marzy, aby zostać kierowcą wyścigowym. Kiedyś myślała o tym, żeby dołączyć do wojska, jednak jej mama ją od tego odwiodła. Mieszka z rodziną w bloku na przedmieściach, choć dla obcych może wydawać się oschła, to dla swojej rodziny jest aniołem stróżem. Często udziela się jako wolontariuszka w domu opieki i chętnie wsłuchuje się w opowiadania starszych osób. Wieczorami bierze udział w nielegalnych wyścigach Dopiero zaczyna liceum, a już myśli o studiach. Jest idealistką i zamierza zmienić świat! Często chodzi na protesty w swoim mieście i prowadzi projekty społeczne. Tak naprawdę nie chce iść na studia, ale wie, że jeśli nie będzie posiadać wyższego wykształcenia to ludzie nie będą jej brać na poważnie. W dzień wydaje się pełna energii, jednak, gdy wraca do domu nie ma na nic siły. Często wieczorami czuje się bezsilna i każda rzecz może doprowadzić ją do płaczu. Czuje się samotna i nie rozumie, dlaczego inne osoby nie walczą o sprawiedliwość tak jak ona, jednak nie zamierza się poddawać! Niestety pogarszają się jej wyniki w nauce…Melanie! Nie jest lubiana w szkole przez to, że jest niemiła. Zdaje sobie z tego sprawę, ale już wiele razy próbowała się zmienić, więc odpuściła. W wolnym czasie zanurza się w świat gier, gdzie chamskie odzywki są na porządku dziennym. Nie chce skupiać się na szkole, więc uczy się na tyle, żeby zdać. Często zastanawia się, czy jeśli miałaby inne dzieciństwo to byłaby dobrą uczennicą i mogłaby osiągnąć sukces. Czuje, że to przez życie stała się pesymistką i ma w sobie potencjał, ale bez niczyjej pomocy nie jest w stanie go wykorzystać. Swoją przyszłość pokłada w programowaniu, które przychodzi jej z z nich najbardziej zwróciłaby Twoją uwagę w galerii handlowej, parku lub innym publicznym miejscu?Erana! Optymistyczna i ekstrawertyczna nastolatka, która przez całe życie mieszkała z rodzicami w domku w lesie. Ma dużo nietypowych zainteresowań, uwielbia sporty walki i wspinaczkę na drzewa, nie pogardzi też możliwością zdobycia wiedzy survivalowej. Od małego była na edukacji domowej, a rodzice nie pozwalali spotykać się z innymi osobami. Mimo to z czasem zaczęła się wymykać do miasteczka oddalonego o kilka kilometrów. Gdy stanie się pełnoletnia planuje wyprowadzić się do dużego miasta i zamieszkać w bloku, gdzie będzie miała kontakt z wieloma osobami!Althea! Jest ona realistyczną introwertyczką pragnącą w końcu skończyć liceum i móc wyjechać na wymarzone studia z inżynierii biologicznej. Kiedyś przeskoczyła klasę i stara się to zrobić jeszcze raz, ale w liceum ma o wiele więcej materiału niż w gimnazjum, przez to obniżyła się jej samoocena. Uwielbia czytać fantastykę i fanfiction. Ma kota, z którym spędza wieczory. Niezbyt umie polegać na innych ludziach, a jej umiejętności przywódcze i społeczne są minimalne, stara się jednak to Marzycielka kochająca świat w swojej głowie! Jest uduchowiona; często manifestuje i kupuje kryształy, lubi jogę. Pragnie podróżować po świecie i odkrywać kultury, wierzenia i tradycje innych osób. Jest kreatywną duszyczką, która wręcz kocha malarstwo i pisanie szczególnie poezji. Mieszka na wsi, w której wszyscy wierzą w Boga i wyśmiewają jej poglądy. Chce jednak założyć kółko jogi w swojej szkole i rozpowszechnić swoją duchową wiedzę. Mieszka z babcią i choć ją kocha czuje się przez nią Pesymistyczna i zamknięta w sobie nastolatka, która rzuciła szkołę. Teraz pracuje w warsztacie samochodowym i czuje się o wiele lepiej niż w szkole. Uwielbia oglądać wyścigi samochodowe i podświadomie marzy, aby zostać kierowcą wyścigowym. Kiedyś myślała o tym, żeby dołączyć do wojska, jednak jej mama ją od tego odwiodła. Mieszka z rodziną w bloku na przedmieściach, choć dla obcych może wydawać się oschła, to dla swojej rodziny jest aniołem stróżem. Często udziela się jako wolontariuszka w domu opieki i chętnie wsłuchuje się w opowiadania starszych osób. Wieczorami bierze udział w nielegalnych wyścigach Dopiero zaczyna liceum, a już myśli o studiach. Jest idealistką i zamierza zmienić świat! Często chodzi na protesty w swoim mieście i prowadzi projekty społeczne. Tak naprawdę nie chce iść na studia, ale wie, że jeśli nie będzie posiadać wyższego wykształcenia to ludzie nie będą jej brać na poważnie. W dzień wydaje się pełna energii, jednak, gdy wraca do domu nie ma na nic siły. Często wieczorami czuje się bezsilna i każda rzecz może doprowadzić ją do płaczu. Czuje się samotna i nie rozumie, dlaczego inne osoby nie walczą o sprawiedliwość tak jak ona, jednak nie zamierza się poddawać! Niestety pogarszają się jej wyniki w nauce…Melanie! Nie jest lubiana w szkole przez to, że jest niemiła. Zdaje sobie z tego sprawę, ale już wiele razy próbowała się zmienić, więc odpuściła. W wolnym czasie zanurza się w świat gier, gdzie chamskie odzywki są na porządku dziennym. Nie chce skupiać się na szkole, więc uczy się na tyle, żeby zdać. Często zastanawia się, czy jeśli miałaby inne dzieciństwo to byłaby dobrą uczennicą i mogłaby osiągnąć sukces. Czuje, że to przez życie stała się pesymistką i ma w sobie potencjał, ale bez niczyjej pomocy nie jest w stanie go wykorzystać. Swoją przyszłość pokłada w programowaniu, które przychodzi jej z ostatnie pytanie! Z którą z tych dziewczyn najbardziej się utożsamiasz? Która by Ciebie zrozumiała?Erana! Optymistyczna i ekstrawertyczna nastolatka, która przez całe życie mieszkała z rodzicami w domku w lesie. Ma dużo nietypowych zainteresowań, uwielbia sporty walki i wspinaczkę na drzewa, nie pogardzi też możliwością zdobycia wiedzy survivalowej. Od małego była na edukacji domowej, a rodzice nie pozwalali spotykać się z innymi osobami. Mimo to z czasem zaczęła się wymykać do miasteczka oddalonego o kilka kilometrów. Gdy stanie się pełnoletnia planuje wyprowadzić się do dużego miasta i zamieszkać w bloku, gdzie będzie miała kontakt z wieloma osobami!Althea! Jest ona realistyczną introwertyczką pragnącą w końcu skończyć liceum i móc wyjechać na wymarzone studia z inżynierii biologicznej. Kiedyś przeskoczyła klasę i stara się to zrobić jeszcze raz, ale w liceum ma o wiele więcej materiału niż w gimnazjum, przez to obniżyła się jej samoocena. Uwielbia czytać fantastykę i fanfiction. Ma kota, z którym spędza wieczory. Niezbyt umie polegać na innych ludziach, a jej umiejętności przywódcze i społeczne są minimalne, stara się jednak to Marzycielka kochająca świat w swojej głowie! Jest uduchowiona; często manifestuje i kupuje kryształy, lubi jogę. Pragnie podróżować po świecie i odkrywać kultury, wierzenia i tradycje innych osób. Jest kreatywną duszyczką, która wręcz kocha malarstwo i pisanie szczególnie poezji. Mieszka na wsi, w której wszyscy wierzą w Boga i wyśmiewają jej poglądy. Chce jednak założyć kółko jogi w swojej szkole i rozpowszechnić swoją duchową wiedzę. Mieszka z babcią i choć ją kocha czuje się przez nią Pesymistyczna i zamknięta w sobie nastolatka, która rzuciła szkołę. Teraz pracuje w warsztacie samochodowym i czuje się o wiele lepiej niż w szkole. Uwielbia oglądać wyścigi samochodowe i podświadomie marzy, aby zostać kierowcą wyścigowym. Kiedyś myślała o tym, żeby dołączyć do wojska, jednak jej mama ją od tego odwiodła. Mieszka z rodziną w bloku na przedmieściach, choć dla obcych może wydawać się oschła, to dla swojej rodziny jest aniołem stróżem. Często udziela się jako wolontariuszka w domu opieki i chętnie wsłuchuje się w opowiadania starszych osób. Wieczorami bierze udział w nielegalnych wyścigach Dopiero zaczyna liceum, a już myśli o studiach. Jest idealistką i zamierza zmienić świat! Często chodzi na protesty w swoim mieście i prowadzi projekty społeczne. Tak naprawdę nie chce iść na studia, ale wie, że jeśli nie będzie posiadać wyższego wykształcenia to ludzie nie będą jej brać na poważnie. W dzień wydaje się pełna energii, jednak, gdy wraca do domu nie ma na nic siły. Często wieczorami czuje się bezsilna i każda rzecz może doprowadzić ją do płaczu. Czuje się samotna i nie rozumie, dlaczego inne osoby nie walczą o sprawiedliwość tak jak ona, jednak nie zamierza się poddawać! Niestety pogarszają się jej wyniki w nauce…Melanie! Nie jest lubiana w szkole przez to, że jest niemiła. Zdaje sobie z tego sprawę, ale już wiele razy próbowała się zmienić, więc odpuściła. W wolnym czasie zanurza się w świat gier, gdzie chamskie odzywki są na porządku dziennym. Nie chce skupiać się na szkole, więc uczy się na tyle, żeby zdać. Często zastanawia się, czy jeśli miałaby inne dzieciństwo to byłaby dobrą uczennicą i mogłaby osiągnąć sukces. Czuje, że to przez życie stała się pesymistką i ma w sobie potencjał, ale bez niczyjej pomocy nie jest w stanie go wykorzystać. Swoją przyszłość pokłada w programowaniu, które przychodzi jej z łatwością. Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie
zapytał(a) o 21:38 Znacie jakieś chamskie odzywki do kolegów z klasy? Koledzy z klasy mówią, że najbardziej mnie lubią ze wszystkich dziewczyn z klasy ponieważ mam duże c*cki i d*pę. Dla niektórych dziewczyn to komplement, lecz nnie dla mnie.. nie lubie gdy ktoś do mnie tak mówi... tutaj tkwi moje pytanie: czy znacie jakieś chamskie odzywki do kolegów z klasy jakie mogę przy nich powiedzieć, aby się raz na zawsze ode mnie opdie*ili? Jakby co to chodzę do 1 gimnazjum... Odpowiedzi Ja ma duże cycki? Ty też ;) Nie ma jedynej-słusznej-zawsze-działającej-riposty. Dobry, cięty tekst jest zazwyczaj wymyślany spontanicznie do aktualnej sytuacji. Wyuczając się kilku poznanych w internecie, raczej nie spotkasz się z respektem znajomych. Masz większą dopę od Kim kardashian. Radziłbym ci założyć stanik itp. :P blocked odpowiedział(a) o 12:24 Strugaj jaja Pinokiowitulaj kluski na niedzielemasz morde jak koń torbe ananas4 odpowiedział(a) o 14:32 [LINK] przestudiować, powinno pomóc. Interesującę cię zdania z tego filmiku możesz przepisać na kartkę, zabrać tę kartkę do szkoły, schować do kieszeni i wrazie jakiegoś problemu, wyjąć kartkę i wypowiedzieć wyzwisko które w tym momencie uważasz za najbardziej "ripostujące" do tego momentu. EKSPERTĆandi odpowiedział(a) o 17:43 "Kiedy na was patrzę to mam ochotę wysłać sms-a o treści pomoc w waszej intencji""Wy się myjecie w szambie,że tak śmierdzicie?""Umyjcie się,bo sanepid się przyczepi" Fajne nie? Ty masz fajną twarz... wygląda jak twarz Pinokia to inwazji termitów. :) ja mam taką:TWOJA STARA NIE MA ROGÓW Uważasz, że ktoś się myli? lub
Świat po akcji #metoo podzielił się z grubsza na dwa obozy. Jeden, który z nadzieją przyjął fakt, że wreszcie nazywamy rzeczy po imieniu, a kobiety mają głos, oraz drugi załamujący ręce nad końcem epoki flirtu. Już nigdy nie będzie można powiedzieć kobiecie komplementu bez ryzyka posądzenia o molestowanie seksualne, już nigdy nie będzie można flirtować. Oto upadają filary cywilizacji, nad czym boleją nie tylko randomowi ludzie z internetu, ale też legendy kina Catherine Deneuve i Brigitte Bardot. Tak, kobiety, które z molestowaniem w świecie filmu z dużą dozą prawdopodobieństwa kiedyś się spotkały i to w czasach, gdy molestowania nie nazywano jeszcze po imieniu, za to sama czynność była w branży filmowej całkiem powszechna. Może to jest kwestia pokoleniowa, to niezrozumienie #metoo. W Polsce na przykład starsze i średnie pokolenie feministek ( prof. Płatek czy Agnieszka Graff) krytycznie odniosło się do sprawy oskarżeń o molestowanie i gwałt wobec dwóch dziennikarzy, które opublikował “Codziennik Feministyczny” w artykule “Papierowi feminiści”. W ich polemice chodziło jednak o kwestie praworządności i domniemania winy. Jestem w stanie zrozumieć ich argumentację, przyjąć nawet za słuszną w teorii i dalej nie zgadzać się z nią na gruncie praktycznym. Z teorią flirtu nie da się dyskutować na poważnie. Dlatego, że jest zwyczajnie niepoważna. Niestety nie wyjaśnię tego francuskim aktorkom, za słabo mówię po francusku. Chamski letni podryw Znacie te tanie teksty w stylu “bolało jak spadałaś z nieba?”. Takie prosto z poradnika podrywu autorstwa samozwańczych internetowych guru i to tak circa 2005. W teorii masz się zarumienić od tych komplementów i być gotową na rychły seks. Jak nie, to jesteś podła suka niczym Izabela Łęcka (pozdrawiam maturzystów). W praktyce, w najlepszym razie jesteś zażenowana. W gorszym, czujesz się osaczona. Droga od zażenowania chamskim podrywem do poczucia osaczenia i strachu nie jest bynajmniej daleka. Do tego drugiego przybliża nachalność, determinacja i kompletny brak zrozumienia dla twoich granic. Część mężczyzn nie potrafi wyczuć, kiedy te granice przekracza. Co gorsza, wielu uważa, że ich nie przekracza, nawet jeśli informujesz ich o tym zupełnie wprost. Rebecca Solnit, autorka “Mężczyźni objaśniają mi świat”, pisze w swoich esejach o “prawie do seksu” – przekonaniu niektórych mężczyzn, że mają prawo uprawiać seks z kobietą bez względu na to, czy ona sobie tego życzy, czy nie. To poczucie, że seks jest czymś, co jednym się należy, a inni (inne) mają obowiązek go świadczyć. Od tego pojęcia wyprowadziłabym inne, bardziej ogólne: prawo posiadania. Posiadania kobiecego ciała niejako z automatu. Są mężczyźni, którzy uważają, że kobiece ciała po prostu im się należą – nie tylko po to, by uprawiać z nimi seks, ale również po to, by bez skrępowania je komentować albo o nich decydować – nie respektują twoich granic, mają gdzieś to, co myślisz i czujesz. Kiedyś myślałam, że faceci, którzy grają w ten nieudolny, żenujący podryw to smutne jednostki, którym zwyczajnie brakuje pewności siebie. Wiecie, te stereotypowe wymoczki podpierające ściany, męskie wersje kopciuszka. Kolesie, którym nie wychodzi z kobietami, którzy nie wiedzą jak z nimi rozmawiać. Mężczyźni desperaci, na których naiwności żerują coache letniego, chamskiego podrywu. W pewnym stopniu to prawda. Ale gdy kończy się żenada, a zaczyna osaczenie, kiedy twoje granice zostają naruszone, to przestaje być smutno, robi się niebezpiecznie. I fakt, czy zachowanie to podszyte jest niepewnością, czy nadmierną pewnością siebie, przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Znaczenie ma fakt, że ktoś tu wyrósł w przekonaniu, że po prostu mu się należysz. Należysz się mu, bo powiedział ci coś, w jego mniemaniu miłego. Jeśli ty nie uważasz tego za komplement, to coś z tobą nie tak. Należysz się mu, bo postawił ci piwo. Bo z nim tańczyłaś. Bo uśmiechnęłaś się, kiedy powiedział, że masz się uśmiechnąć, nawet jeśli zrobiłaś to tylko dlatego, że wyrosłaś w przekonaniu, że musisz to zrobić. Kiedy byłam dużo młodsza, uśmiechałam się, zagryzając zęby, bo przecież nienawidzę uśmiechać się na zamówienie. Dziś już tego nie robię. Nie wiem, czy kultura gwałtu to najlepsze pojęcie, do którego można zaklasyfikować te zjawiska. Może lepiej oddałoby je określenie kultury powinności. Powinności kobiety ma się rozumieć. Znacie to pewnie doskonale. Gwizdanie to nie komplement. Catcalling to molestowanie. Nie zawsze znaczy nie. Cara Corrigan, 21-letnia studentka z Filadelfii, uruchomiła w swoim mieście gorącą linię dla catcallerów, czyli facetów, którzy w chamski sposób komentują na ulicy wygląd kobiet. Przygotowała też wzory karteczek do druku z numerem telefonu. Kobieta, która poczuje się niekomfortowo przez słowne zaczepki, może wręczyć taką kartkę (z tekstem Hey! Give me a call 267-603-1172) facetowi, który ją słownie napastował, a ten po wybraniu numeru usłyszy następujące nagranie: “You received this number because you made someone feel unsafe by catcalling them or harassing them” Według urban dictionary, catcalling to chamskie odzywki rzucane przez mężczyzn do kobiet mijanych na ulicy, zwykle dotyczące ich ciał jako takich, lub ich poszczególnych części. Znacie to? Prawdopodobnie znacie. Ile z Was (nas!) miało odwagę powiedzieć takim kolesiom wprost, żeby dali Wam spokój. Ile z nas zwróciło uwagę gwiżdżącym za nami facetom, że nie życzymy sobie tego rodzaju uwagi, że nie czujemy się przez to piękne. Czujemy się osaczone? Pewnie paru z nich zabiłybyśmy ćwieka. Ale nie wiemy przecież, czy nie trafiłyśmy właśnie na kogoś, z kim może zrobić się mało przyjemnie, a nawet niebezpiecznie. Pomysł Cary Corrigan brzmi jak niezły sposób nie tylko na utarcie nosa catcallerom, ale też na ich (re)edukację. Jeśli chociaż jeden facet krzyczący za dziewczynami na ulicy zastanowi się nad sobą, to już jest sukces. Oczywiście wszyscy zgadzają się, że catcalling jest zwyczajnie niekulturalny, ale to w niczym nie zmienia faktu, że jesteśmy wychowywane w kulturze, która nakazuje nam traktować go jak komplement. No wiecie, skoro gwiżdżą, to znaczy, że jesteś w grze. Jesteś atrakcyjna. Jeśli nie podoba ci się takie zachowanie, to prawdopodobnie coś z tobą nie tak. Jeśli je krytykujesz, to pewnie dlatego, że jesteś pasztetem i zwyczajnie zazdrościsz. Albo nie umiesz przyjąć komplementu. Otóż to. Komplementy. O gorącej linii z Filadelfii dowiedziałam się z fanpage’a Amandy Waliszewskiej i tam też już w jednym z pierwszych komentarzy znalazłam znaną dobrze śpiewkę o rychłym zmierzchu cywilizacji, bo to już nawet nie można kobiety skomplementować. W wielu umysłach zamieszkuje znak równości między uwłaczającym godności komentarzem na temat wyglądu a komplementem. A tuż za nim czai się nieśmiertelne wołanie o więcej dystansu. Catcalling to nie komplement. Komentowanie wyglądu nieznajomej osoby, w sposób, który sprawia, że ta osoba czuje się uprzedmiotowiona, to nie komplement. Żeby to odróżnić trzeba wyczucia. Naprawdę minimum wyczucia. Nie jest o nie łatwo, jeśli przyznaje się sobie prawo do posiadania każdej kobiety. Choćby przez chwilę. Choćby po to, by krzyknąć za nią na ulicy, że ma niezłą dupę. Może mieć fantastyczną dupę i doskonale o tym wiedzieć. Może też mieć z powodu swojego tyłka straszne kompleksy. Ale w ani jednym ani drugim przypadku nie poczuje się od tego krzyku lepiej. Koniec z flirtem? Wyjaśnijmy sobie najpierw czym jest flirt A teraz przejdźmy do tego, od czego zaczął się ten tekst, czyli do flirtu, który w świecie po #metoo ponoć jest zagrożony. Jeśli każde, nawet niewinne zachowanie o podtekście seksualnym może zostać uznane za napaść, flirtowanie robi się niebezpieczne, po prostu strach flirtować – martwią się ludzie. Tylko czy martwią się słusznie? Czy naprawdę boją się o radosne tête-à-tête, czy strzegą starego porządku, w którym kobieta nie ma prawa powiedzieć stop, gdy jej granice zostaną przekroczone, a gdy chce powiedzieć o tym głośno, jej głos jest uciszany. Być może strzegą go dlatego, że tak bardzo w niego wrośli (i wrosły!), że uznają go za normalny porządek rzeczy. W celu wyjaśnienia pokuszę się o stworzenie definicji flirtu. Bo ja bardzo lubię flirtowanie. Flirtowanie jest okej. To jest flirt tak, jak ja go rozumiem i jak chciałabym go widzieć, skoro uważam go za rzecz miłą i pozytywną: Flirt to sytuacja towarzyska, zwykle w formie rozmowy, o z reguły mniej lub bardziej erotycznym zabarwieniu, której podstawą, nawet jeśli ktoś zrobił pierwszy krok, jest obopólna zgoda. Jeśli któraś z osób powie coś, co sprawi, że druga osoba poczuje się uprzedmiotowiona, zażenowana czy osaczona i nie będzie chciała kontynuować rozmowy, a ta pierwsza osoba mimo to nie będzie chciała przerwać, to już nie jest flirt. Flirt kończy się tam, gdzie ktoś ignoruje czyjś znak stopu. W każdym momencie możesz powiedzieć “stop”. To tak jak z seksem i gwałtem. Możemy sobie flirtować na zdrowie respektując nasze granice. To nie jest żaden upadek cywilizacji. Jeśli ktoś ma z tym problem, to z nim jest coś nie tak. [1] Deneuve i Bardot krytykują #metoo [2] Cara Corrigan, Fed up with catcalls, Philly woman sets up a hotline – for street harassers [3] Catcalling wg urban dictionary [4] Rebecca Solnit o „prawie do seksu”, Mężczyźni objaśniają mi świat, strona 147
Niby już nie jesteśmy bandą nieokrzesanych dzikusów, a jednak nie ma dnia, by człowiek się nie zetknął z prostackim zachowaniem. I nie jest to wcale domena tak zwanych nizin społecznych – chamstwo atakuje dosłownie z każdej strony. Również z tej, która teoretycznie powinna wyznaczać wyższe standardy kultury osobistej. Ale nic z tego, grubiaństwo jest jakby na stałe wpisane w ludzką naturę i kiedy tylko może, daje o sobie się z nim walczyć, a jakże, wygląda to jednak na walkę z wiatrakami. Ordynarny sposób bycia razi, a mimo to rzadko spotyka się z krytyczną reakcją. Bo taka właśnie strategia najczęściej obowiązuje – ignoruj chamstwo, bo wejść w dialog z niewychowanym prostakiem to najgorsze co można zrobić. Tylko jeśli to taka cudowna metoda, to dlaczego w ogóle nie działa?Na bezczelaStara ludowa prawda stawia sprawę jasno – nie dyskutuj z prostakiem, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. To poniżej godności, jak ktoś leży w rynsztoku, to nie ma co się z nim taplać jak świnia, lepiej odwrócić się na pięcie i zająć własnymi sprawami. Reagując na wulgarne zaczepki, pokazujesz, że cię to dotknęło, a dokładnie to jest celem chama. I pod wpływem tych emocji wchodzisz w dialog na cudzych zasadach, przegrywając po raz drugi. Twoje odpowiedzi działają jak płachta na byka, konflikt się zaostrza. No i po co? Lepiej machnąć ręką, nie ma sensu podjudzać do dalszej wymiany ‘uprzejmości’, z których nic dobrego nie to i nie wiadomo jak się zachować, nawet gdyby chciało się zwrócić uwagę i ukrócić paskudne zachowania. Niektóre sytuacje są bardzo kłopotliwe pod tym względem, bo co zrobić, jeśli popis braku kultury daje sędziwa pani z laską? Odpyskować jak rówieśniczce? Większość ma na tyle mocno zaszczepiony szacunek do starszych, że nie potrafi zdobyć się na agresję wobec kogoś w wieku swojej babci. To zresztą nasila problem – uznajemy, że na przykład starszym wolno więcej. Że jak ktoś stoi wyżej, to nie opłaca się wytykać mu braków w wychowaniu, bo nieokrzesany szef zawsze może wręczyć wypowiedzenie, a gburowaty profesor uwali na egzaminie. Nie chyba coraz rzadziej się przeciwko temu protestuje, bo chamstwo zaczyna się jawić jako wygodna, krótka droga do życiowego sukcesu. Jak się wybić ponad przeciętność? Trzeba być ponadprzeciętnie zdolnym, ale taki talent ma jeden na milion. A arogancję, butę i buńczuczne zachowanie wyrobić w sobie może prawie każdy. Chama nie przeoczysz. Pewni ludzie zmarszczą brwi, ale znajdzie się i grupa zachwycona specyficzną odwagą i przebojowością. Reszta będzie się obawiać konfrontacji. Efekt? Tych grzecznych i spokojnych ma się za mięczaków, którym da się wejść na głowę i wykorzystać w pracy albo towarzysko, bo ktoś z kindersztubą nie trzaśnie drzwiami, nie przyłoży z pięści, nie rzuci mięsem. Zaciśnie zęby i uda, że nie widzi tych wszystkich ten święty spokój!W starciu z chamem chodzi głównie o tak zwane zwycięstwo moralne. Cham zdobywa dla siebie teren, lecz to po naszej stronie jest racja moralna. Nie dać się sprowokować znaczy być lepszym, czystszym, szlachetniejszym. Kimś z klasą po prostu. Cham ma swoją chwilę triumfu, no niech się cieszy, mi z tego powodu niczego nie ubędzie, a przynajmniej się nie skalam prymitywnym zachowaniem. Tyle że, niestety, ma to swoje negatywne miły i kulturalny budzi sympatię, ale i uchodzi za frajera. Świat zdobywa się siłą, a nie etykietą, a przykładów na to nie trzeba szukać daleko. Kto pierwszy zaparkuje na zatłoczonym parkingu, ten co się wciska na chama, czy ktoś grzecznie przepuszczający innych kierowców? Kto zajmie wolne miejsce w tramwaju, stateczna staruszka czy babcia z turbodoładowaniem? Dobrze wychowany osobnik ciągle zwraca się uwagę na to, by nie przeszkadzać otoczeniu, cham tylko wzrusza ramionami i robi na co ma ochotę – w autobusie gada głośno przez komórkę, trąbi na przechodniów, żeby przyspieszyli kroku, jedzie jak szaleniec rowerem po chodniku, a ludzie w popłochu przed nim uciekają. Król życia kulturalna będzie unikała starcia, bo z prostakiem ciężko wygrać inaczej niż wchodząc w jego buty, a to równanie w dół, plugawienie własnych wartości. Więc pocierpi, ale mimo wszystko woli włożyć dodatkowy wysiłek w to, żeby z chamem mieć jak najmniejszą styczność, niż ułatwić sobie życie, konfrontując się z grubiańskim palantem. Poczuje się lepiej, ale też szybko zrozumie, że moralna wyższość generuje liczne wcale nie zaczyna milczećUstępując przed chamstwem, często traci się czas, pieniądze, nerwy. Ktoś bez skrupułów zagarnia naszą przestrzeń, jest intruzem i poszerza swoje terytorium, bezwstydnie obsikując ‘słabszych’. Dlatego właśnie nie powinno się go ignorować, bo rozpanoszy się totalnie. Chamstwo to nie jest zwykła niegrzeczność czy brak dobrych manier, jak smarkanie w rękaw. To niebezpieczne zjawisko, podszyte nieuzasadnioną agresją – dla chama jego ofiary to przede wszystkim wrogowie, ludzie gorsi i głupsi, zasługujący na w metodzie ‘na ignorowanie’ mylnie się zakłada, że to zbije chama z pantałyku. Czasem pewnie tak się dzieje, ale w wielu przypadkach burak bez skrępowania brnie dalej. Robi swoje, bo niby czemu miałby tak nie robić? Nikt nie oponuje, ustępuje nawet, żeby się nie zbrukać kontaktem z pieniaczem. Owszem, głupie bydlę potrzebuje reklamy i poklasku, ale wcale tak szybko się nie wycofuje. Na pewno nie wskutek milczenia, bo ono raczej zachęca do szukania środków o większej sile rażenia niż zmusza do refleksji nad nieładnym zachowaniem. Można się łudzić, że głupota umrze śmiercią naturalną, lecz bardziej prawdopodobne jest to, że znajdzie kolejnych chamstwa wydaje się dzisiaj szczególnie dotkliwy, bo mamy internet, a tam wylew pajaców najgorszego sortu. I to działa jak pożar na prerii – jeden czubek coś napisze, drugi zalajkuje, trzeci poda dalej i nie minie godzina, a prymitywne odezwy docierają do dziesiątek obcych ludzi. Co gorsza, wielu godzi się na chamstwo, jeśli jest ono w słusznej sprawie, po myśli czytającego, bo nie wszyscy reagują na zasadzie ‘masz rację, ale nie tymi słowami, to niegrzeczne’. Przeciwnie, większość nie powie nic albo podchwyci temat, dodając coś od siebie, nakręcając wrogość. No i łatwo to wytłumaczyć – z wrogami trzeba ostro, nie ma co się bawić w Wersal, zresztą oni robią to samo i po dobroci się nie da. Poza tym, jakie chamstwo? To zwykła krytyka, zgoda, w mocnych słowach, ale na brzydkie czyny muszą być brzydkie słowa, nie czas na zgrywanie świętoszków. Więc może i oburzeni nie robią prostakowi reklamy rezygnując z cytowania co brutalniejszych kawałków, ale jego przekaz i tak zatacza coraz szersze krew zwyciężaSkoro ignorowanie się nie sprawdza, trzeba reagować. Tylko jak? Grzecznie zwracając uwagę? Gdyby zawstydzanie tak skutecznie działało, po świecie nie chodziłoby tylu grzeszników. Kulturalne argumenty rzadko kiedy odnoszą pożądany efekt, trudno sobie wyobrazić by po wytknięciu gorszącego zachowania ktoś nagle skruszony przyznał: dzięki, to mi było potrzebne, taki zimny kubeł wody, już więcej tego nie zrobię, przepraszam. Choć pewnie próbować zawsze warto. Pouczyć? To może pomóc przy dziecku, przy dorosłej osobie już niekoniecznie. Czyli co, zostaje pyskówka i próba sił?Pokonanie chama jego własną bronią brzmi kusząco i wydaje się najłatwiejsze. Kiedy gbur psuje krew i doprowadza do białej gorączki, jest przemożne pragnienie, by odpowiedzieć pięknym za nadobne. Niech bucowi pójdzie w pięty. A jakie to przyjemne uczucie, tak się rozładować, ulżyć sobie! Ale co potem? Jak się nie ma chamstwa we krwi, po podobnym epizodzie zostaje tylko wstyd i zażenowanie, a nie ulga czy poczucie satysfakcji. W dodatku nie rozwiązało się istoty problemu, wręcz utwierdziło się prostaka w słuszności jego postępowania – ćwok starł się ze swoim i nawet jeśli tę utarczkę przegrał, to zobaczył, że to dobra metoda, trzeba tylko popracować nad swoim buractwem. Bo wygrał przecież silniejszy cham, a nie przeciwnik z kulturą szukaniu złotego środka trzeba przede wszystkim zrozumieć, dlaczego prymitywny buc jest jaki jest. A najczęściej za jego okropnym zachowaniem stoją jakieś kompleksy, nierozwiązane problemy, złe wzorce, przekonanie, że podłość jest receptą na życiowy sukces. Odrzucenie dobrego wychowania to zwykle prowokacja – troglodyta testuje granice czyjejś wytrzymałości. Sprawdza, na ile może sobie pozwolić, próbuje zademonstrować własną siłę, chce poczuć się zwycięzcą. I dopiero rozumiejąc te mechanizmy, jest się w stanie odpowiedzieć chamowi tak, by go faktycznie zatkało albo chociaż zachwiało wiarą w burackie co ja mogę?Na tym właśnie wiele osób się wykłada, rozmawiając z prostakiem z pozycji wyższości, co od razu wróży klęskę – pieniacz się przecież nagle nie ukorzy i nie przyjmie z pokorą udzielonej właśnie nauki. Drugi błąd to stawianie siebie w roli skrzywdzonej ofiary, która daje się zapędzić do narożnika i stamtąd wyprowadza rozpaczliwe ciosy, gdyż tak to odbiera cham. Najgorsze to dać porwać się emocjom, czy to odpowiadając złością, czy to pokazując swoją krzywdę – dla prostaka to nagroda, on już czuje, że wygrał. Ale gdy prymityw usłyszy jasny komunikat, że ktoś nie toleruje podobnych wyskoków, gdy poczuje stanowczy sprzeciw, taki zupełnie na chłodno, od kogoś, komu głos się nie podniósł nawet o pół tonu – to najprędzej ostudzi zapał do dalszych ataków, bo zupełnie nie takiej reakcji agresor się spodziewał. I teraz to on musi kombinować, jak wyjść z twarzą, co odpowiedzieć. Traci swoją przewagę, bo niespodziewany opór ‘na zimno’ to już nie jego gra i nie jego czyjeś zachowanie daje się mocno we znaki, najprościej jest odwołać się do wyższej instancji – na kłopotliwego pasażera donieść do konduktora, o chamskim widzu w kinie poinformować obsługę, na meneli pod oknem nasłać policję, wulgarne i zawierające nieprawdę wpisy w internecie zgłosić prokuraturze. Jeśli chamstwo narusza nie tylko dobre obyczaje, ale i przepisy prawa, widmo urzędowej kary działa otrzeźwiająco na większość krzykaczy i zniechęca do dalszych głupich zachowań o wiele bardziej niż pełne pogardy że łatwo powiedzieć, trudniej wprowadzić w życie. Po pierwsze, utrzymać nerwy na wodzy to ogromne wyzwanie. Po drugie, cham nierzadko jest prawdziwym jaskiniowcem budzącym przerażenie. Jak to osobnik strasznie agresywny, rodzi się obawa, że po interwencji będzie chciał się odegrać. Jest strach, że gdy się zareaguje, nikt nas nie poprze, czy to z obawy, czy z wygody. Można to zrozumieć, jednak milczenie odbierane jest jako aprobata dla podobnych zachowań. Dzieci uczą się, że brutalnością da się ugrać więcej. Złe zachowanie staje się normą, czasem jeszcze złości, ale coraz częściej wydaje się po prostu uciążliwym, ale naturalnym elementem krajobrazu, jak kałuże po deszczu. Ale skoro człowiek na innych polach tak chętnie ingeruje w naturę, to może i tutaj warto?
chamskie odzywki do dziewczyn